6 listopada 2010

Z braku laku dobry kit

Tak się mawiało za moich czasów, w poprzednim stuleciu ;))

Jako, że mam duuuuużo pracy w domu dzisiaj, postanowiłam trochę przed nią odpocząć, bo ledwo otworzyłam oczy zaczęłam sprzątać i gotować, ale nie o to chodzi kurcze żeby się urobić po pachy nie? :) Koniec, chwila dla mnie :)

Zatem, z braku pokazania na daną chwilę scrapowych rzeczy, pokażę co tam w domu moim się pozmieniało, lub co dostawiłam, względnie powiesiłam (tzn. mąż).
Co prawda zdjęcia są sprzed kilku dni i parę rzeczy doszło, kominek dostał czopucha (śmieszne słowo :) ), ale to może znowu za kilka dni pokażę :)

Na pierwszy ogień mój nowy nabytek z komisu meblowego :)
Lubię tam zaglądać, można czasem dostać naprawdę fajne okazy, albo wynaleźć jakieś do przemalowania za grosze :)

Tu prezentuje się z serwetką z ciuchbudy, też lubię tam zaglądać :)




Następnie biały stolik, który kupiłam na początku budowy domu. Na razie nie znalazłam dla niego jeszcze miejsca docelowego, więc stoi w przedpokoju i służy do rzucania na niego torebki czy kluczy ;)


 W zestawie ze stolikiem kupiłam taką małą tackę, na razie służy mi jako tacka na piloty ;)


Taką ławeczkę kupioną na Allegro postawiłam przy wejściu, żeby klapnąć sobie i ściągnąć buty.
Szafki na buty się jeszcze nie dorobiłam, więc buty brzydko leżą pod ławką :(

Na ławce są poduchy z poszewkami z ciuchbudy, a jakże :) mam jeszcze takie różowe :)


Tu już parasolnik, który kupiłam na Allegro razem z żyrandolem do dużej łazienki, jest stary i piękny :)



Zegar dworcowy z Jyska wisi w końcu, teraz wiem która godzina patrząc i z kuchni i salonu :)


I kominek, rośnie, ale ile ja mam sprzątania przez to :(


Jak widać wszystkie zdobycze pochodzą z drugiej ręki, ale ja tak lubię :)

To by było na tyle dzisiaj, następnym razem pokażę więcej nowości i metamorfozy moich zdobyczy komisowych ;)

Pozdrawiam :)